Ustalanie przestępstwa bazowego przy skazywaniu za pranie pieniędzy - art. 299 KK

środa, 23 sierpnia 2023

« powrót do spisu

Skąd pieniądze ? 

Czy należy ustalać skąd pochodzą pieniądze ? Ustalać tzw. przestępstwo bazowe przy skazywaniu za tzw. pranie pieniędzy ? 

Poniżej glosa krytyczna adwokata Krzysztofa Tumielewicza do orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2018 r. II KK 371/17 obejmującego zagadnienie dotyczące m.in. „możliwości lub jej braku przypisania działania przez sprawcę wspólnie i w porozumieniu przy popełnieniu tzw. przestępstwa bazowego, a możliwość uznania, iż sprawca działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami przy popełnieniu przestępstwa określonego w art. 299 k.k. Sposób redagowania opisu czynu zarzuconego lub przypisanego, a kwalifikacja prawna czynu.” 

 

Ze stanowiskiem tym nie sposób się w pełni zgodzić. Tzw. glosa krytyczna.


Punktem wyjścia do zawartego w niniejszej „Glosie” zapatrywania powinno być założenie, że warunkiem koniecznym skazania za przestępstwo prania brudnych pieniędzy (art. 299 k.k.) jest zaistnienie przestępstwa pierwotnego (tzw. bazowego), z którego pochodzą "prane" brudne pieniądze. I choć w orzecznictwie prezentowane jest co najmniej kilka poglądów w powyższym zakresie – wątpliwość budzić nie powinno, że bez możliwie precyzyjnego ustalenia, że pieniądze „są brudne”, nie powinno się skazywać za „pranie brudnych pieniędzy”. Analizując przewijające się poglądy różnych sądów, poczynając od tych bardziej „liberalnych” dla Organów ścigania – wskazuje się np. że choć wyrok skazujący za przestępstwo bazowe nie jest konieczny do skazania za pranie brudnych pieniędzy, to jednak - w toku sprawy karnej o popełnienie przestępstwa prania brudnych pieniędzy konieczne jest ustalenie, z jakiego typu przestępstwa bazowego pochodzą te korzyści. Nie jest jednak wymagane, aby w sprawie przestępstwa bazowego zapadł wyrok skazujący. Sądy wskazują, że choć - skazanie sprawcy za przestępstwo prania brudnych pieniędzy nie jest uzależnione od wcześniejszego skazania sprawcy przestępstwa bazowego, ani nawet od wszczęcia postępowania karnego o to przestępstwo. Wystarczy, że zostanie ustalone, iż odnośne składniki majątkowe pochodzą z czynu zabronionego. To jednak stwierdzenie, że: „Wystarczy, że zostanie ustalone, iż odnośne składniki majątkowe pochodzą z czynu zabronionego” – w praktyce powinno oznaczać, że należy ustalić, na podstawie zebranych dowodów, z jakiego przestępstwa bazowego pochodzą tzw. brudne pieniądze. Kto, w jakiej wysokości je „zarobił”, w jaki sposób. Jakie pieniądze, w jakiej kwocie, z jakiego okresu, kto stał za popełnieniem tego przestępstwa pierwotnego. Jakiego przestępstwa. Jak kwalifikowanego. Można by zadać pytanie, dlaczego Sąd skazujący za pranie brudnych pieniędzy miał by takich ustaleń nie czynić ? Najpierw należy ustalić, że coś jest „brudne”, by można było uznać, że zostało „wyprane”. Za zbyt daleko idący uznać należy wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z którego wynika, że: "Nie jest konieczne, by popełnienie czynu zabronionego, stanowiącego źródło wartości majątkowych mających charakter "brudnych pieniędzy", było stwierdzone rozstrzygnięciem jakiegokolwiek organu, w szczególności prawomocnym wyrokiem sądu. Nie ma także znaczenia przedawnienie karalności czynu "pierwotnego". I w końcu - nie musi być także znana tożsamość jego sprawców ." Aprobowanie tego stanowiska wprowadzałoby zbyt daleko idącą dowolność w orzekaniu w sprawach o czyn z art. 299 KK. Przepis art. 299 k.k. w § 1 wskazuje jednoznacznie, że odpowiedzialności karnej podlega ten, kto środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe lub inne mienie ruchome lub nieruchomości, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, przyjmuje, posiada, używa, przekazuje lub wywozi za granicę, ukrywa, dokonuje ich transferu lub konwersji, pomaga do przenoszenia ich własności lub posiadania albo podejmuje inne czynności, które mogą udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku. Dlaczego zatem organy ścigania miałyby być uprawnione do stawiania zarzutów prania pieniędzy, bez uprzedniego nawet, zdaniem niektórych sądów, nawet wszczynania postepowania karnego w tym przedmiocie . W przedmiocie przestępstwa bazowego? Punktem wyjścia, do procedowania w zakresie tzw. prania brudnych pieniędzy winno być ustalenie, że dana osoba np. handlowała narkotykami, „zarobiła” z tego procederu ustaloną kwotę, którą następnie ona sama, lub osoba trzecia np. przyjęła albo podjęła inne czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku. Za nieprawidłową uznać należy spotykaną w praktyce metodykę pracy prokuratur – polegającą na prowadzeniu np. dużego, skomplikowanego postępowania tzw. karnego – gospodarczego, gdzie wiele lat może zająć ustalenie czy w ogóle doszło do popełnienia przestępstwa bazowego. W tzw. międzyczasie wyłączenie części materiałów – co do tzw. prania brudnych pieniędzy mających pochodzić z zdaniem prokuratury – nielegalnego procederu – np. utylizacji odpadów (przestępstwo bazowe) – i skierowanie do Sądów aktów oskarżenia tylko o czyn z art. 299 KK. Sądy w takich sytuacjach coraz częściej zwracają akty oskarżenia – podnosząc, że postępując w ten sposób – prokuratorzy chcą „namówić Sąd” do wypowiedzenia się – czy doszło w ogóle do popełnienia przestępstwa bazowego. Bo przecież w przypadku skazania (statystycznie ok 98 % wyroków), organy ścigania ułatwiają sobie prowadzenie postepowania w głównym wątku sprawy – odnoszącym się do skomplikowanych transakcji gospodarczych, zdaniem prokuratora przestępczych, z których miały pochodzić tzw. brudne pieniądze. Stojąc na stanowisku SN w omawianej sprawie, opisana metodyka niektórych przedstawicieli organów ścigania mogłaby zostać uznana za słuszną. Bo przecież nie jest potrzebne – zdaniem SN, wydanie wyroku, czy decyzji organu w zakresie stwierdzenia popełnienia przestępstwa bazowego. Moim zdaniem argumentacja ta nie powinna zasługiwać na aprobatę. Kontynuując, można np. w części przychylić się do stanowiska Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 października 2012 r. II AKa 148/12, LEX nr 1293420, w którym wskazano, że: "W zakresie ustalenia przestępstwa pierwotnego stanowiącego źródło wartości majątkowych objętych czynnościami wykonawczymi związanymi z praniem brudnych pieniędzy sąd zachowuje samodzielność jurysdykcyjną (art. 8 § 1 k.p.k.). Przestępstwo zwane inaczej źródłowym nie musi być stwierdzone odrębnym wyrokiem sądu." Oznacza to, że Sąd – w braku wyroku skazującego za tzw. przestępstwo bazowe powinien czynić ustalenia tożsame z procedowaniem w sprawie przestępstwa bazowego we własnym, niczym nieograniczonym zakresie – aby na podstawie takich kompletnych ustaleń, wobec braku innego orzeczenia przesądzającego o tym, że pieniądze są brudne, jednoznacznie w sposób nie budzący żadnych, żadnych wątpliwości – bo przecież wątpliwości powinno się rozstrzygać na korzyść oskarżonych – wskazać na źródło pochodzenia pieniędzy. Moim zdaniem, Sąd, skazując za tzw. pranie pieniędzy, powinien ustalić zaistnienie wszystkich znamion przestępstwa bazowego (przestępstwa pierwotnego), wskazując w opisie czynu możliwie precyzyjnie kwalifikację prawną tego przestępstwa, zakres przedmiotowy i podmiotowy. Wskazać na konkretne dowody. Zgodzić się należy ze stanowiskiem, że "Przy ustalaniu realizacji znamion przestępstwa z art. 299 § 1 k.k., w tym znamienia pochodzenia "wartości majątkowych stanowiących brudne pieniądze", konieczne jest ustalenie przynajmniej tych przedmiotowych elementów czynu "pierwotnego", które pozwalają na jego zakwalifikowanie pod znamiona konkretnego czynu zabronionego zawartego w ustawie karnej - ustalenie, że określone wartości majątkowe pochodzą z określonej czynności mającej charakter konkretnego typu czynu zabronionego ustawą” .
Za logiczne i odwołujące się do zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego uznać należy stanowisko Sądu, z którego wynika, że konieczne jest wskazanie kompletu znamion tzw. "czynu bazowego" w uzasadnieniu wyroku oraz ujęcie ich w opisie zarzucanego przestępstwa. Brak precyzyjnego i jednoznacznego ustalenia źródła pochodzenia korzyści majątkowych przy jednoczesnym przypisaniu popełnienia czynu z art. 299 § 1 i 5 k.k. sprowadzałby się w takiej sytuacji do domniemania potencjalnego związku tej korzyści z czynem zabronionym, co jest oczywiście niedopuszczalne . Konieczne jest wskazanie kompletu znamion tzw. "czynu bazowego" w uzasadnieniu wyroku oraz ujęcie ich w opisie zarzucanego przestępstwa. Sąd procedujący w przedmiocie art. 299 k.k. nie powinien być zwolniony z konieczności możliwie precyzyjnego, analogicznego do wyrokowania, udowodnienia, przynajmniej tych przedmiotowych elementów czynu "pierwotnego", które pozwalają na jego zakwalifikowanie pod znamiona konkretnego czynu zabronionego zawartego w ustawie karnej, ani też nie powinien być zwolniony od możliwie precyzyjnego określenia kwalifikacji prawnej przestępstwa pierwotnego.
Na aprobatę zasługuje stanowisko Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 grudnia 2016 r., II AKa 320/16, gdzie wskazano, że określenie kwalifikacji prawnej tzw. przestępstwa bazowego nie może polegać jedynie na mglistym powołaniu się na jakieś bezprawne zachowanie, czy fragment działalności przestępczej, bądź jakiś - bliżej nieokreślony czyn zabroniony, czy też pewną grupę przestępstw, a więc bez sprecyzowania, o jaki konkretny typ przestępstwa lub przestępstw chodzi. Treść przepisu art. 299 § 1 k.k. wyraźnie wskazuje, że źródłem pochodzenia wartości majątkowych stanowiących tzw. "brudne pieniądze" jest zachowanie realizujące znamiona konkretnego typu czynu zabronionego pod groźbą kary. Dla realizacji znamion przestępstwa z art. 299 § 1 k.k. nie jest więc wystarczające ustalenie, że określone wartości majątkowe pochodzą z nieujawnionego bądź nielegalnego źródła, czynności bezprawnej, czy z "fikcyjnych zakupów paliwa", bądź "nielegalnego obrotu paliwami płynnymi” .
Aby można było skazać za tzw. pranie brudnych pieniędzy (art. 299 k.k.) – niezbędnym minimum winno być wskazanie kompletu znamion czynu "bazowego" (tzw. przestępstwa pierwotnego) zarówno w opisie czynu, jak również w samym uzasadnieniu wyroku sprawcy przestępstwa z art. 299 § 1 k.k. Brak sprecyzowania znamion przestępstwa pierwotnego w opisie czynu prowadzi do zdekompletowania ustawowego zespołu znamion czynu zabronionego określonego w art. 299 § 1 k.k. Z punktu widzenia materialnoprawnego zapatrywanie, iż do ich sprecyzowania może dojść, np. dopiero w uzasadnieniu wyroku skazującego jest nie do zaakceptowania w świetle zasady określoności czynu zarzucanego, i przypisywanego . Skoro, przedmiotem czynności wykonawczych w ramach czynu z art. 299 § 1 k.k. jest mienie pochodzące z działalności przestępczej oraz innych nielegalnych źródeł, jedynie pod tym warunkiem, że owa działalność przestępcza lub owe źródła zostaną ustalone i udowodnione w sposób jasno określający z jakiego czynu zabronionego (konkretnego) pochodzą, z podaniem jego kwalifikacji prawnej, można wydać wyrok skazujący za tzw. pranie brudnych pieniędzy .
Sąd Najwyższy w „glosowanym” orzeczeniu wskazał, że nie ma więc racji skarżący, gdy wskazuje, że w analizowanej sprawie zaistniała sytuacja odpowiadająca tej, o jakiej mowa w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 15 grudnia 2016 r., II AKa 320/16. Sądowi odwoławczemu nie można bowiem zarzucać jedynie mglistego powołania się na jakieś bezprawne zachowanie, czy fragment działalności przestępczej, bądź jakiś bliżej nieokreślony czyn zabroniony, czy też pewną grupę przestępstw. Moim zdaniem – abstrahując oczywiście od kwestii ustaleń faktycznych konkretnej sprawy, odnosząc się do przywołanej argumentacji SN (nie oceny stanu faktycznego tej konkretnej sprawy) skoro Sąd meriti nie był w stanie precyzyjnie ustalić choćby kwalifikacji prawnej przestępstwa bazowego – nie powinien przesądzać o wyczerpaniu znamion przestępstwa prania brudnych pieniędzy – albowiem warunkiem skazania za przestępstwo tzw. prania brudnych pieniędzy (art. 299 k.k.) powinno być jednoznaczne i nie budzące żadnych wątpliwości – ustalenie konkretnego przestępstwa pierwotnego (bazowego), z którego pochodzą "prane" korzyści majątkowe. Na marginesie, Sądy mają narzędzia, aby wymagać od organów ścigania przygotowania się do sprawy i poczynienia niezbędnych ustaleń w zakresie źródła pochodzenia środków. Zdaniem oskarżyciela pochodzenia tzw. brudnych pieniędzy. Tym bardziej, że dziś – statystki pewnie to potwierdzą – zarzut tzw. prania brudnych pieniędzy (art. 299 KK) jest stawiany przez Prokuratury Regionalne, czy Delegatury Prokuratury Krajowej – niejako w „pakiecie”, w większości tzw. spraw „karnych gospodarczych”. Obok zarzutu udziału w tzw. zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 KK). W większości spraw tzw. VAT – owskich (w tym obejmujących tzw. FV kosztowe), „sprawy lekowe”, „śmieciowe”, itp. – mamy osobny zarzut z art. 299 KK, i art. 65 KK (tzw. stałe źródło dochodu). Tymczasem, Sądy meriti stawiane w takiej sytuacji – czyli przed faktem dokonanym orzekania o praniu pieniędzy – bez zarzutu popełnienia przestępstwa bazowego, mają możliwość np. przekazywania spraw prokuratorowi – na podstawie 344a § 2 k.p.k., w celu uzupełnienia śledztwa – np. w zakresie danych niezbędnych do poczynienia ustaleń co do źródeł pochodzenia wartości majątkowych stanowiących – zdaniem oskarżyciela – tzw. "brudne pieniądze". Są to czynności, które prowadzą do ustaleń znamion konkretnego typu czynu zabronionego pod groźbą kary oraz dowodów o tym świadczących. Aprobowanie zaprezentowanego w omawianym orzeczeniu SN stanowiska – że w zasadzie dla skazania za "pranie brudnych pieniędzy" (art. 299 KK) nie jest konieczne, by popełnienie pierwotnego czynu zabronionego, przestępstwa bazowego, było stwierdzone jakimkolwiek rozstrzygnięciem, jakiegokolwiek organu, w szczególności prawomocnym wyrokiem sądu – jest nietrafne. Dlaczego Sąd ma poszukiwać dowodów przestępstwa bazowego, i czynić w tym zakresie ustalenia w zasadzie zbieżne z wyrokowaniem – wobec braku takiego (299 KK) zarzutu w akcie oskarżenia. Zgodzić się należy ze stanowiskiem części orzecznictwa, w tym niektórych Sądów Okręgowych, że taka sytuacja – tj. wyłączenie i przekazanie części materiałów tylko co do czynu z art. 299 KK, z pominięciem dowodów wskazujących na wykazanie przestępstwa bazowego, jest podstawą do przekazanie sprawy prokuratorowi w celu uzupełnienia śledztwa. Sąd w takiej sytuacji powinien przekazać sprawę prokuratorowi w celu uzupełnienia śledztwa, wobec stwierdzenia istotnych braków postępowania. Wskazując na potrzebę poszukiwania dowodów w celu wykazania konkretnego przestępstwa bazowego – bowiem przeprowadzenie tych czynności – jako – zdaniem autora – stanowiących warunek skazania za czyn z art. 299 KK, powodowałoby nadmierne trudności.
Kontynuując, odnosząc się do oceny SN kolejnego z zarzutów kasacyjnych – tj. zarzutu podniesionego w punkcie 2. petitum kasacji wywiedzionej przez obrońcę oskarżonego „M. S”. W związku z faktem, że w tym przypadku zakwestionowano przede wszystkim prawidłowość sporządzenia części dyspozytywnej orzeczenia sądu odwoławczego, należy dodatkowo podkreślić, iż skarżący nie ma racji (zdaniem SN), gdy zarzuca organowi ad quem brak doprecyzowania w opisie czynu przypisanego skazanemu M. S., zakwalifikowanego z art. 299 § 1 i 5 k.k., znamienia pochodzenia korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego i brak wskazania chociażby przedmiotowych elementów czynu "pierwotnego", co z kolei miało wykluczać możliwość przyjęcia wymienionej wyżej kwalifikacji prawnej. SN argumentuje, że wbrew temu, co twierdzi autor kasacji, w opisie czynu przypisanego oskarżonemu S. - poprzez odwołanie się do treści punktu I. aktu oskarżenia - sąd drugiej instancji zawarł sformułowanie o pochodzeniu środków finansowych z korzyści "z czynu zabronionego popełnionego na szkodę A.K.". Tymczasem obrońca podnosi w kasacji, że poprzestanie na tak lakonicznym i nieprecyzyjnym stwierdzeniu nie może, i nie zasługuje na aprobatę. Nie ma żadnych przeszkód, aby wymagać od Sądu orzekającego w sprawie tzw. prania brudnych pieniędzy – czynienia pełnych ustaleń w zakresie źródła pochodzenia pieniędzy przestępstwa pierwotnego, właściwego opisu czynu oraz precyzyjnej kwalifikacji prawnej. Jeśli Sąd godzi się na procedowanie tylko w zakresie czynu z art. 299 KK, w oderwaniu – lub rozłączeniu od przestępstwa bazowego – winien liczyć się z potrzebą przeprowadzenia postępowania w pełnym zakresie zarówno co do przestępstwa bazowego – jak i wtórnego. Choć Sąd Najwyższy wskazał na nieprecyzyjność takiego opisu czynu (jak w omawianej sprawie zrobił to Sąd Apelacyjny), to ostatecznie jednak zbyt dowolnie zaaprobował taki sposób procedowania. Zdaniem opiniującego, posłużenie się tak lakonicznymi i nieprecyzyjnym sformułowaniami, nie jest wystarczające, w tym z perspektywy wskazań z art. 413 § 2 pkt 1 w zw. z art. 458 k.p.k., wymogu dokładnego określenia przypisanego oskarżonemu czynu. Wyrok skazujący powinien zawierać dokładne określenie przypisanego oskarżonemu czynu oraz jego kwalifikację prawną.
Choć polski proces karny nie jest procesem formułkowym, wymagającym posługiwania się określonymi formułami prawnymi, to jednak przy redagowaniu opisu czynu zarzuconego i przypisanego, należy możliwie precyzyjnie wskazać wszystkie jego znamiona. Należy także możliwie precyzyjnie odzwierciedlić zdarzenie przestępne. Nie powinno się akceptować w tym zakresie nadmiernej dowolności. Właśnie po to, aby oskarżony, ale także Sądy, w ramach kontroli instancyjnej mogły w sposób niebudzący żadnych wątpliwości jednoznacznie ocenić (dokonać kontroli), czy zdarzenie odpowiadające zachowaniu przestępnemu miało rzeczywiście miejsce. Czy przestępstwo bazowe – z którego miały pochodzić „prane środki” jest rzeczywiście przestępstwem. Co w sprawach tzw. gospodarczych bywa niekiedy trudne do ustalenia. Z uwagi na ograniczenia czasowe i objętościowe niniejszej glosy – jedynie zasygnalizować wypada – równie ciekawe – co kwestia ustalanie przestępstwa bazowego przy skazywaniu za pranie brudnych pieniędzy – zagadnienie możliwości – na kanwie omawianej sprawy – zmiany zaskarżonego wyroku przez Sąd Odwoławczy, w zakresie opisu, jak i kwalifikacji przypisanego oskarżonemu czynu i w konsekwencji skazania oskarżonego za zupełnie inne przestępstwo niż ustalił to Sąd I instancji (w tym przypadku Sąd Okręgowy) – dopiero na etapie apelacji – tj. w konkretnym przypadku zamiast z art. 278 k.k. (kradzież) i inne - za art. 299 § 1 i § 5 k.k. (tzw. pranie pieniędzy) w zw. z art. 12 k.k. w zw. zw. z art. 64 § 1 k.k. Choć zgodnie z treścią art. 455 k.p.k., nie zmieniając ustaleń faktycznych, sąd odwoławczy poprawia błędną kwalifikację prawną niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, to poprawienie kwalifikacji prawnej na niekorzyść oskarżonego może nastąpić tylko wtedy, gdy wniesiono środek odwoławczy na jego niekorzyść. Choć w tej sprawie była apelacja prokuratora – na niekorzyść, to jednak, z dużą ostrożnością podchodzić należy do to takich decyzji. Zwłaszcza na etapie odwoławczym. Aby nie narazić się na zarzut naruszenia prawa do obrony oskarżonego. Zarzut naruszenia art. 455 k.p.k. poprzez np. naruszające ten przepis "rozszerzenie" odpowiedzialności oskarżonego. Zarzut naruszenia zakazu reformationis in peius. W tym przypadku zwrócić uwagę również należy na treść art. 399 k.p.k., zgodnie z którym, jeżeli w toku rozprawy okaże się, że nie wychodząc poza granice oskarżenia można czyn zakwalifikować według innego przepisu prawnego, sąd uprzedza o tym obecne na rozprawie strony. Chodzi o to, aby nie zaskakiwać stron procesu. Być oskarżonym o pranie pieniędzy. Skazanie za kradzież. Zaś na etapie apelacji – z kradzieży – na pranie. Nie wydaje się być tak jednoznaczna – jak wskazuje na to Sąd Najwyższy, możliwość przypisania działania wspólnie i w porozumieniu przy popełnieniu przestępstwa kradzieży – albo możliwość uznania, iż sprawca działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami przy popełnieniu przestępstwa "prania brudnych pieniędzy". To dwa zupełnie inne typy przestępstw, o innym opisie czynu, innych znamionach, innym zagrożeniu, itd. Stąd ostrożnie należy podchodzić do jednoznacznego stanowiska Sądu Najwyższego w omawianym Postanowieniu, że ewidentnie błędne jest twierdzenie, że sąd odwoławczy naruszył art. 455 k.p.k. poprzez przekroczenie granic dopuszczających korektę błędnej kwalifikacji prawnej, wyrażające się w zmianie wyroku sądu pierwszej instancji i skazaniu oskarżonego za czyn ujęty w art. 299 § 1 i 5 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k., albowiem w następstwie owej modyfikacji dokonano istotnej zmiany ustaleń faktycznych, opisu czynu. Zdaniem SN, sposób sformułowania zarzutu wskazuje, że skarżący nie zwrócił uwagi na okoliczność, iż ustalenie podstawy prawnej odpowiedzialności karnej poprzedza ustalenie podstawy faktycznej, a nie odwrotnie. Zmiana kwalifikacji prawnej może być zatem jedynie konsekwencją zmian w ustaleniach faktycznych, a nie ich przyczyną. Skarżący nie dostrzegł również – jak podaje SN w Postanowieniu, iż przepis art. 455 zd. 1 k.p.k. upoważnia sąd odwoławczy do poprawienia kwalifikacji prawnej niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, jeśli nie zmienia ustaleń faktycznych. Oznacza to, że gdy dokonywana przez organ ad quem modyfikacja kwalifikacji prawnej ma charakter zmiany następczej przepis art. 455 k.p.k. w ogóle nie ma zastosowania, a zatem nie może być naruszony. Zdaniem SN, zarzut naruszenia tej regulacji - dla prawidłowego jego podniesienia - musiałby zatem być powiązany z naruszeniem art. 434 § 1 k.p.k. i oparty na twierdzeniu, że sąd mimo, iż - w uwagi na granice zaskarżenia i podniesione zarzuty - nie mógł dokonać zmian w ustaleniach faktycznych, modyfikacje takie poczynił, co doprowadziło do zmian w kwalifikacji prawnej czynu i w efekcie do ewentualnego naruszenia art. 455 k.p.k. upoważniającego do zmian w kwalifikacji prawnej niezależnie od granic zaskarżenia - i podniesionych zarzutów wyłącznie wtedy, gdy sąd nie zmienia ustaleń faktycznych. Tego rodzaju wywodów w kasacji obrońcy oskarżonego „W.W”. jednak nie zawarto. To jedynie na marginesie, albowiem nie stanowi to głównego przedmiotu niniejszej glosy, choć stanowi ważne, z praktycznego punktu widzenia zagadnienie.

 

Podsumowanie

Reasumując powyższe wywody, należy krytycznie ocenić omawiane Postanowienie Sądu Najwyższego, gdyż wnioski z niego płynące wydają się być zbyt daleko idące w zakresie czy i w jakim zakresie Sądy meriti winny czynić ustalenia co do tzw. przestępstwa bazowego przy skazywaniu za tzw. pranie brudnych pieniędzy. Przychylić się w tym zakresie należy do stanowiska tej części orzecznictwa – w tym wyrażonego w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 października 2017 r., II AKa 195/17, LEX nr 2436652, gdzie jednoznacznie wskazano, na konieczność wskazania kompletu znamion tzw. "czynu bazowego" zarówno w opisie czynu jak również pisemnym uzasadnieniu wyroku. Brak bowiem precyzyjnego i jednoznacznego ustalenia źródła pochodzenia korzyści majątkowych przy jednoczesnym przypisaniu popełnienia czynu z art. 299 § 1 i 5 k.k. sprowadzałby się w takiej sytuacji do domniemania potencjalnego związku tej korzyści z czynem zabronionym, co jest oczywiście niedopuszczalne. Wszak w polskim procesie karnym wciąż funkcjonuje „zasada domniemania niewinności” (art. 5 k.p.k.). Zasada rozstrzygania wątpliwości na korzyść. Trafne jest stanowisko, że Sąd rozstrzygający w tego typu sprawach (art. 299 k.k.) nie jest zwolniony z konieczności udowodnienia, przynajmniej tych przedmiotowych elementów czynu "pierwotnego", które pozwalają na jego zakwalifikowanie pod znamiona konkretnego czynu zabronionego zawartego w ustawie karnej. Sąd, nie jest również zwolniony od wskazania precyzyjnej kwalifikacji prawnej. Powyższe wynika z tego, że warunkiem skazania za przestępstwo tzw. prania pieniędzy (art. 299 k.k.) jest zaistnienie przestępstwa pierwotnego (bazowego), z którego pochodzą "prane" korzyści majątkowe.


Krzysztof Tumielewicz

https://www.high-endrolex.com/21 https://www.high-endrolex.com/21