"Dobro dziecka" w najnowszym orzecznictwie Sądów Szczecińskich
niedziela, 4 czerwca 2023
Popularne
"Dobro dziecka” w najnowszym orzecznictwie Sądów Szczecińskich
Małżeństwo. Zdrada. Uprowadzenie dziecka. Sprawa w trybie Konwencji Haskiej. Sprawa o rozwód. Wieloletni spór sądowy.
Opowiemy Państwu historię sprawy, gdzie przyszło Nam reprezentować mężczyznę (ojca dziecka), który musiał walczyć o kontakty z nim. Dziecko zostało uprowadzone przez matkę, wywiezione z kraju w którym małżonkowie mieszkali i pracowali, a potem został zerwany kontakt z ojcem. Następnie dziecko powróciło do ojca, mieszkało z nim niezmiennie podczas sprawy rozwodowej, by w I Instancji wyrokiem Sądu- powierzono władzę rodzicielską matce. Na całe szczęście sprawa została zbadana ponownie przez Sąd Apelacyjny i zakończyła się sprawiedliwym wyrokiem, o czym szerze poniżej.
"Dobro dziecka"
Czy pojęcie „dobra dziecka” spotyka się z jednolitym postrzeganiem składów orzekających w sprawach rodzinnych? Czy ta naczelna zasada, którą ma charakteryzować się postępowanie, np. w sprawie o rozwód, gdy strony posiadają wspólnie małoletnie dzieci, manifestuje się w zapadłych rozstrzygnięciach? Co ma wpływ na sędziowską ocenę sprawy?
Od 2017 r. (artykuł piszemy w 2023 r.) nasza Kancelaria reprezentowała powoda w sprawie o rozwód, w której to strony posiadały małoletnie dziecko. Powód dochodził w postępowaniu wyłącznej winy pozwanej oraz wnosił o powierzenie mu władzy rodzicielskiej nad małoletnim dzieckiem. Podkreślić także wypada, że jeszcze przed wszczęciem postępowania rozwodowego pozwana uprowadziła małoletnie dziecko z kraju, w którym rodzina wspólnie zamieszkiwała. Dlatego też konieczne było wszczęcie postępowania w trybie Konwencji Haskiej, podczas którego również reprezentowaliśmy wyżej wymienionego.
W tym postępowaniu orzeczono powrót małoletniego dziecka do ojca.
W toku postępowania rozwodowego, udzielono zabezpieczenia poprzez ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu. Postępowanie rozwodowe natomiast trwało 4 lata. W tym czasie niezmiennie dziecko miało swoje miejsce pobytu przy ojcu.
Wyrok rozwodowy Sądu Okręgowego w Szczecinie zapadł w 2022 r., sąd orzekł zgodnie z żądaniem naszego Klienta wyłączną winę pozwanej, natomiast ogromnym zaskoczeniem było powierzenie władzy rodzicielskiej matce - pomimo tego, że małoletnia od ponad 4 lat mieszkała wyłącznie z ojcem, z którym była najbardziej związana i z którym chciała pozostawać.
W związku z powyższym, zaskarżyliśmy powyższy wyrok do Sądu Apelacyjnego. Po przeprowadzeniu rozprawy apelacyjnej i analizie wszelkich istotnych okoliczności sprawy Sąd Apelacyjny w Szczecinie w 2023 r. uznał naszą apelację za zasadną.
Wyrokiem orzeczono bowiem, że władza rodzicielska jest powierzona wyłącznie ojcu, natomiast matce została ona ograniczona do istotnych, wymienionych w orzeczeniu spraw dziecka.
Zgodnie z art. 58 § 1 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, w wyroku rozwodowym sąd rozstrzyga o władzy rodzicielskiej nad wspólnym małoletnim dzieckiem obojga małżonków i kontaktach rodziców z dzieckiem oraz orzeka, w jakiej wysokości każdy z małżonków jest obowiązany do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dziecka. Sąd uwzględnia pisemne porozumienie małżonków o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywaniu kontaktów z dzieckiem po rozwodzie, jeżeli jest ono zgodne z dobrem dziecka.
Powyższe rozstrzygnięcie, w przypadku posiadania wspólnych dzieci przez strony, jest obligatoryjne.
I w tym miejscu dochodzimy do refleksji nad bardzo nieostrym i niejednolicie postrzeganym pojęciem „dobra dziecka”. Bowiem czym ono jest, skoro dwa, odrębne składy sądów orzekają odmiennie (z tym, że sąd wyższej instancji istotnie dostrzega postulaty ojca)?
W I-ej Instancji Sąd Okręgowy uznaje, że zgodne z tym dobrem będzie powrócenie małoletniej do matki, z którą nie mieszkała ona od 4 lat. Dziecko miało swoje „małe życie” w kraju, w którym zamieszkiwało z ojcem, chodziło tam do szkoły, na zajęcia dodatkowe, nawiązało przyjaźnie, miało szereg zajęć dodatkowych. Uznano jednak, że to matka winna wykonywać władzę rodzicielską, ponieważ w toku postępowania rozwodowego ojciec miał „alienować” dziecko od matki. To, że matka z kochankiem uprowadziła dziecko, ukryła się, rozbijał małżeństwo .. nieważne. Niemniej jednak, tego typu okoliczności w ocenie pełnomocnika winny być także odniesione do faktu jakich działań podejmowała się uprzednio matka (uprowadzenie, które skutkowało wydaniem dziecka ojcu). Takiego rodzaju zachowanie w sposób ewidentny przyczyniło się do braku zaufania wobec żony, bowiem mąż wciąż pozostawał w uzasadnionej obawie, że „historia się powtórzy”.
Sąd Najwyższy
Zgodnie z linią orzeczniczą Sądu Najwyższego: „(…) Nie ma definicji ustawowej zwrotu "dobro dziecka". Wypełnienie jego znaczenia powinno być dokonywane w konkretnych okolicznościach faktycznych zwłaszcza, jeżeli wskazują na zaistnienie sytuacji, w jakiej znalazło się dziecko, wymagającej ingerencji ze strony innych podmiotów, w tym także sądu. Wyszczególnić należy uprawnienie do ochrony życia i zdrowia oraz wszelkich działań ze strony innych, które powinny zapewnić warunki do spokoju, prawidłowego, niezakłóconego rozwoju, poszanowania godności i udziału w procesie decydowania o jego sytuacji oraz zaznaczyć, że jest to zbiór niewyczerpany.(…)” (vide: Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2016 r., sygnatura akt: II CA 1/16).
Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Wydaje się, że Sąd Apelacyjny w niezwykle wszechstronny sposób dokonał analizy złożonej przez Naszą Kancelarię apelacji i wypełnił znaczenie zwrotu „dobro dziecka” w konkretnych okolicznościach faktycznych. Przede wszystkim wskazano, że nie sposób uznać, by raptowne „zabranie” dziecka po 5 latach (w 2023 r. już taki okres dziecko przebywało wyłącznie z ojcem) mogło stanowić działanie zgodne z dobrem dziecka. Sąd jednocześnie, istotnie zamanifestował potrzebę udziału w życiu dziecka matki, dlatego też uregulował jej kontakty z małoletnim. Co najbardziej słuszne, podkreślono, że wszelkie zmiany należy wdrażać powoli, przyzwyczajając dziecko do nowej rzeczywistości. Nie można agresywnie ingerować w dotychczasowe, ustabilizowane życie dziecka poprzez zmianę jego dotychczasowego środowiska, w którym się wychowywało.
Tego rodzaju sprawy pokazują, że nie do przewidzenia są rozstrzygnięcia sądów w przypadku dokonywania ocen pojęć nieostrych. Takim pojęciem jest ewidentnie „dobro dziecka”, ponieważ dla każdego ze składów orzekających będzie ono znaczyło coś zupełnie innego. Ile składów, tyle ocen. Ile składów, tyle przyjętych modeli postępowania. Dlatego też, w sprawach rodzinnych tak wiele zależy od działania pełnomocnika, który czuwa także nad przebiegiem postępowania i może zauważyć nieprawidłowości stanowiące następnie podstawy dla sformułowania zarzutów apelacyjnych- jak to też miało miejsce w przedmiotowej sprawie.
W opisanym postępowaniu powoda reprezentowali: adwokat Krzysztof Tumielewicz oraz aplikantka adwokacka Ilona Pawlikowska.