Popularne
Tymczasowe aresztowanie (potocznie areszt) to najbardziej dotkliwy ze środków zapobiegawczych stosowanych wobec podejrzanego lub oskarżonego w toku postępowania karnego, polegający na osadzeniu go w stałym miejscu (areszcie śledczym), w izolacji.
Cel (w teorii) tego środka to zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania, gdy inne środki (tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze) nie są w stanie zabezpieczyć prawidłowego toku postępowania.
Czy i dlaczego w Polsce nadużywa się stosowania tymczasowego aresztowania?
Do aresztu (niestety) może trafić każdy, za w zasadzie każde przestępstwo, w tym takie jak: prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, kradzież, znieważenie obcokrajowca, itd. Za każdy występek, za który możemy z bardzo dużym prawdopodobieństwem otrzymać karę z warunkowym zawieszeniem, a nawet karę łagodniejszą rodzajowo, czyli np. grzywnę, tzw. prace społeczne, itp. Możemy również trafić do aresztu, gdy nie ma żadnych, dowodów na popełnienie przez nas przestępstwa (tak, możemy trafić w takiej sytuacji do aresztu na wiele miesięcy, a niekiedy nawet na wiele lat). Dzieje się tak najczęściej, gdy całe oskarżenie oparte jest na jednym pomówieniu, np. jednego zawodowego tzw. „skruszonego przestępcy”, a my jesteśmy osobami o nieposzlakowanej opinii, niekarani, mający pracę, rodziny, itd.
Dlaczego tak jest ? Dlatego, że np. dla wielu przedstawicieli organów ścigania wolność człowieka (niestety) nie ma większego znaczenia. Na przykład jeśli można kogoś zwolnić z aresztu w piątek, a jest dużo pracy – to nakaz zwolnienia zostanie wydany w poniedziałek. "Co tam dwa dni w areszcie"- tak, jest to przykład oparty na prawdziwej relacji jednego z aplikantów adwokackich Szczecińskiej Izby Adwokackiej.
Dlatego bardzo często o skierowaniu wniosku o areszt nie decyduje osoba prowadząca postępowanie (śledztwo, dochodzenie), która zna materiał, wie kim jest podejrzany, a niestety decyduje jej „szef”, albo szef szefa (siedzący gdzieś w zaciszu gabinetu, bardzo często bez znajomości akt sprawy, który w obawie o tym co napisze jedna czy druga gazeta, lub co powie "szef szefa"- rozkazuje, nie podpisując się pod wnioskiem o areszt). Ma być wniosek o areszt. Kropka.
Co gorsze, najczęściej, ten „szef” nie ponosi w praktyce żadnej odpowiedzialności zawodowej za to, że za kilka lat (bo w zasadzie tyle trwa każde postępowania do czasu jego prawomocnego zakończenia) ten niesłusznie tymczasowo aresztowany człowiek- człowiek mający swoje imię i nazwisko, swoją rodzinę, swoje dzieci, swoją pracę, zostanie uniewinniony, oczyszczony z zarzutów, zaś Skarb Państwa zapłaci wielomilionowe odszkodowanie. Nikt nie ponosi odpowiedzialności za to, że w sprawie zostanie skierowany oczywiście niesłuszny wniosek o areszt, do sprawy zostanie zaangażowanych kilkudziesięciu albo kilkuset Policjantów, podczas gdy sprawa jest oczywista, podejrzany się przyznał, sam stawił, jest niekarany, wiemy gdzie mieszka, gdzie pracuje, grozi mu grzywna lub warunkowe zawieszenie wykonania kary, itd.
Pamiętajmy, że tymczasowe aresztowanie ze względu na swój izolacyjny charakter jest dużo bardziej dotkliwe dla podejrzanego, oskarżonego (co do którego cały czas działa zasada „domniemania niewinności”) niż pobyt w Zakładzie Karnym. Aresztowani nie mają, w przeciwieństwie do skazanych, prawa do przepustek. Ich rozmowy telefoniczne są kontrolowane przez administracje Aresztu Śledczego. Ich korespondencja jest cenzurowana, co powoduje niejednokrotnie wielotygodniowe opóźnienia. Widzenia z najbliższymi uzależnione są od zgody (a niekiedy niestety od dobrego nastroju, bo nie ma w tym zakresie żadnych reguł- w jednej sprawie widzenia będą przy stoliku i co tydzień, a w innej sprawie o znacznie mniejszym „kalibrze”-raz w miesiącu albo rzadziej i przez tzw. pleksę).
Dobrze, że mamy Sądy. Sąd stosuje areszt, a w postępowania prokuratorskim na wniosek Prokuratora.
O tymczasowym aresztowaniu (na szczęście) rozstrzyga Sąd na wniosek Prokuratora, oceniając, czy areszt jest konieczny dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania. Na etapie postępowania prokuratorskiego tymczasowe aresztowanie może zostać uchylone lub zmienione na łagodniejszy środek zapobiegawczy także przez prokuratora. Jednak doszliśmy do takiego absurdu, że Prokurator prowadzący daną sprawę, mający np. 100 spraw na biegu, wnioskujący o areszt dla podejrzanego o pospolite przestępstwo w czasie tych trzech miesięcy aresztu nie wykonuje żadnej czynności w sprawie, w tym czasie idzie na miesięczny urlop, a kiedy przyznający się do winy podejrzany, mówiący ze łzami w oczach, że wali mu się rodzina, firma, to odpowiada- niech się Pan nie martwi, Sąd na pewno Panu nie przedłuży aresztu.
Ale przecież Sąd nie zna sprawy, a Pan Prokurator może w każdym czasie uchylić areszt . Dlaczego Pan nie chce uchylić aresztu Panie Prokuratorze? Odpowiada Prokurator: Wie Pan jakie mamy czasy, decyzja nie zależy ode mnie, sprawa jest w nadzorze.
Tak wygląda (niestety) w praktyce stosowanie / przedłużanie aresztu. Może warto żebyśmy o tym mówili, nie tylko wtedy gdy areszt dotknie nas bezpośrednio.
W Polsce tymczasowe aresztowanie powinno nastąpić tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na „duże prawdopodobieństwo”, że podejrzany / oskarżony popełnił przestępstwo. W praktyce (niestety) jest nadużywany. Tymczasowe aresztowanie, zgodnie z kodeksem postępowania karnego, nie powinno być stosowane, gdy wystarczy inny środek zapobiegawczy.
Przez lata, o czym świadczą m.in. liczne przegrane przez Polskę sprawy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, stosowanie przepisów o aresztowaniu tymczasowym, które powinno być wyjątkiem od reguły, ma charakter „blankietowy” i jest stosowane bardzo często w sposób mechaniczny, często niestety bez wnikliwej lektury akt.
Powyższe musi budzić i budzi sprzeciw. Pamiętajmy o nich. Mówmy o nich. Jak słusznie zauważył jeden z przedstawicieli adwokatury – za każdą decyzją stoi określona osoba (określony prokurator, sędzia, mający swoje imię i nazwisko, który niestety najczęściej nie ponosi żadnej odpowiedzialności za swoje decyzje).
źródła: https://pl.wikipedia.org/wiki/tymczasowe_aresztowanie, Kodeks Postępowania karnego, orzecznictwo Sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, własna praktyka.
opracował adwokat Krzysztof Tumielewicz
Szczecin, dnia 17 czerwca 2019 r.